W kwietniu 1940 roku w wiosce Ihithe przyszła na świat Wangari Maathai „ta, która należy do lamparta”, przyszła mając do wypełnienia specjalną misję. Jej dzieciństwo, jak wielu innych dziewczynek w Kenii, nie należało do beztroskich. Z biegiem lat okazało się, że Wangari jest wybranką, która na zawsze odmieni losy społeczności afrykańskiej. Jak tego dokonała w kraju rządzonym przez okrutnych i nieugiętych dyktatorów widzących w kobietach wyłącznie słabe, gorsze jednostki? Czym zasłużyła sobie na miano Kobiety Drzew i jak wyglądała jej droga na arenę międzynarodową?
Nakładem Wydawnictwa Zakamarki ukazała się książka Francka Prévota i Aurélii Fronty „Wangari Maathai kobieta, która posadziła miliony drzew”. Jest to przede wszystkim autentyczne, żywe świadectwo zwycięstwa mądrości i ciężkiej pracy nad niesprzyjającym losem i trudach życia rdzennej ludności Kenii. Autorzy w sposób przejmujący ukazują życie wspaniałej kobiety, która dokonała tego, co innym wydawało się być niemożliwym. Sprzeciwiając się niszczycielskiej działalności zachłannych polityków i przywódców, którzy wycinali lasy, wyruszyła z misją od wioski do wioski, aby promować i chronić siłę drzemiącą w naturze. Stała się obrończynią każdego drzewa, ale też jej spojrzenie na kwestie proekologiczne wybiegały znacznie dalej. Dostrzegała zagrożenia i problemy z jakimi codziennie zmagają się Kenijczycy. Nie mogąc pogodzić się ze śmiercią drzew, deptaniem wartości i praw człowieka oraz licznymi nadużyciami wobec rdzennej ludności, wzięła sprawy w swoje ręce. Co dokładnie zrobiła? O tym dowiecie się z tej mądrej i bardzo poruszającej książki.
„Wangari Maathai kobieta, która posadziła miliony drzew” opowiada nie tylko historię Matki Drzew, choć niewątpliwie to ona jest tutaj najważniejsza. Autorzy poruszają wiele ważnych problemów społecznych związanych z nierównościami, rasizmem, polityką nastawioną na czerpanie zysków, wyniszczaniem krajów i ludzi, w nich mieszkających. W sposób możliwie delikatny dla młodego czytelnika pokazują skutki wpływu chciwej władzy na życie ludzi, którzy boją się lub nie wiedzą jak mogliby się tym rządom sprzeciwić. W książce znajdziecie szeroki wachlarz bardzo istotnych zagadnień, które warto z dziećmi przemyśleć, porozmawiać o nich i poddać refleksji. Czym jest przyroda, dlaczego tak ważnym jest, aby lasy nie były karczowane? Kto traci na wycince drzew, w jaki sposób ludzie zaburzają zasoby naturalne?
Oprócz godnej podziwu postawy odważnej Wangari widać, jak wielki wpływ na postawę i działania lub zaniechania mają uprzedzenia, stereotypy oraz czynniki kulturowe i religijne. Stąd, bardzo ciekawy jest motyw przewagi męskich dyktatorów nad kobietami, które w ich oczach niewiele znaczą. To naprawdę bardzo ważna kwestia, dotycząca fundamentalnych wartości, budowania w młodym człowieku postaw równouprawnienia, szacunku do drugiego człowieka, nastawienia na współpracę, na budowanie mostów, a nie na ich palenie. Na sadzenie drzew, a nie na wycinanie. Ciężko nie uronić łzy nad życiem Wangari, o czym przekonacie się czytając tę książkę.
Warto czerpać z literatury pełnymi garściami, dawać dzieciom cenne wskazówki, które pomogą im iść przez życie w poczuciu dobrze wypełnionej misji. I nie są to słowa rzucane na wiatr. Być może nie macie jak zasadzić drzew, ale jesteście w stanie zasiać kwiaty polne, zadbać o ekosystem w waszym otoczeniu z myślą o roślinach i zwierzętach, o was samych. Nie od dziś wiadomo, że przebywanie na łonie natury uspokaja, a zieleń przynosi ukojenie. Są też miłośnicy leśnych kąpieli. Gdzie oni się wykąpią, jeśli wytniemy lasy do ostatniego pnia? Rozmawiajmy z dziećmi o życiu i postawie Wangari, o wartościach, o które trzeba walczyć, dbać o nie, pielęgnować. Kolejnym takim kamyczkiem dyskusji niech będzie bezbronność i słabość. Kim były ofiary dyktatorów, kto walczył o ich lepszy byt, dlaczego nie wszystkim podobała się działalność Maathai? Mnóstwo tutaj pola do rozmów o zwyczajach panujących w innych krajach oraz roli i sytuacji kobiet oraz dzieci na świecie. Jestem zachwycona, nie tylko przejmującą treścią, ale pięknem bijącym z dopracowanych ilustracji Aurélii Fronty. Jako czujni detektywi sztuki rysunku z pewnością znajdziecie tam ukryte symbole, a może coś, czego nie odkrył jeszcze nikt inny przed Wami. My wpatrywaliśmy się w każdą z nich, doskonale wyczuwając emocje, napięcie i ducha walki o losy drzew i ludzi.
Nie mam żadnych wątpliwości, że takie kobiety jak Wangari Maathai na zawsze zapiszą się w historii ludzkości, która zmierzając ku upadkowi próbuje co jakiś czas wcisnąć guzik „stop”. Są tacy ludzie, którym zależy na życiu przyszłych pokoleń, którzy faktycznie wierzą w ideę tworzenia piękna świata, pomimo kłód rzucanych pod nogi. Inspirują innych (mnie bardzo), udowadniają swoimi czynami i słowami, że nie należy się poddawać. Nigdy. Kroczą pewni swego, nawet w najciemniejszej dolinie. Nie tchórzą przed widmem niepowodzeń, starciem z kolosem i jego wpływami, ale odważnie podejmują wyzwania, licząc się z tym, że ciężką pracą, determinacją i współpracą jesteśmy w stanie osiągnąć niemal każdy cel. I ja się pod tym podpisuję. Zachęcam do lektury przepięknie wydanej książki, z bajecznie kolorowymi ilustracjami i przesłaniem, jakże ważnym i wciąż aktualnym. Dbajmy o siebie, o otoczenie i to, co po nas pozostanie. Bądźmy naśladowcami Wangari, a natura nam się odwdzięczy.
Autor: Franck Prévot
Ilustracje: Aurélia Fronty
Tłumaczenie: Katarzyna Skalska
Tytuł: Wangari Maathai kobieta, która posadziła miliony drzew
Wydawnictwo: Wydawnictwo Zakamarki
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 44
Wiek czytelnika: 6+