Odkrycia Krzysztofa Kolumba z pewnością wstrząsnęły światem. Ale to, co odkryła Ellika Tomson w najbardziej niebieskim bloku mieszczącym się przy ulicy Trębackiej, wstrząsnęło mną w zupełności. Kto mógł przewidzieć, że bycie odkrywcą wcale nie musi oznaczać dalekich podróży w nieznane? Może być nieznanym będącym tuż, tuż, obok nas. Fascynujące!
Nakładem Wydawnictwa Zakamarki ukazała się w ubiegłym roku książka „Ekspedycja Elliki Tomson” autorstwa Åsy Lind. Przy każdej rozmowie o literaturze, zawsze podkreślam, jak wiele radości sprawiają nam (mi i mojemu synowi) książki szwedzkich autorów. Zawierają w sobie pierwiastki tego, czego szukamy w ciekawych historiach. Od niebanalnych pomysłów na fabułę, poprzez barwną kreację psychologiczną głównego bohatera, po szczyptę magii, pozostawiającej czytelnika z pytaniami: czy to faktycznie mogło się wydarzyć? Czy ktoś taki, jak Ellika Tomson, mógłby pokusić się o ekspedycję, która dostarczy o wiele więcej wrażeń, niż życiorys Kolumba?
Owszem, taka przygoda mogłaby być nie tylko fikcją, ale i faktem. Åsa Lind stworzyła świat, w którym wszystko jest możliwe, nawet jeśli początkowo wydaje się być nieosiągalne. Ekspedycja w bloku? Brzmi co najmniej dziwnie, ale wierzcie mi, to najbardziej odjazdowa ekspedycja, jaką moje oczy czytały i o jakiej uszy słyszały. Jestem totalnie zauroczona szczegółami tej opowieści, nie tylko samym zamysłem, ale właśnie drobiazgami, które nadawały tym Ellikowym wojażom barw, zapachów i dźwięków. Ulotne chwile zamknięte w stop klatkach, czasem w szklanym słoiku, zwyczajność mieszkańców pewnego bloku, która jednak jest na swój sposób niezwyczajna i interesująca.
Po raz kolejny szwedzka autorka książek dla dzieci pokazuje, jak ważny jest młody człowiek, jego postrzeganie świata, odczuwanie tego, co oferuje otoczenie. Dziecięca refleksyjność. Dzieci w literaturze skandynawskiej są odważne, żądne przygód, silne i jednocześnie wrażliwe. Podobnie jak u Elliki, odbijają się w nich, niczym w zwierciadle, problemy i spostrzeżenia dotyczące drugiego człowieka, jego zachowania, tego co dobre i złe. Rodzice w tych książkach nie są idealni, podobnie jak rówieśnicy, ale mimo to odnajdujemy w ich historiach i przygodach mnóstwo ciepła, miłości i przyjaźni. „Ekspedycja Elliki Tomson” pokazuje siłę marzeń i wyobraźni, jakie drzemią w dziecku. Wystarczy, że pojawi się ktoś, kto pomoże zrobić ten pierwszy krok, a potem dzieją się cuda. Zapiski z dziennika ekspedycji są namacalnym dowodem na to, że warto czasem pokusić się o wykonanie pracy domowej „po swojemu”, puścić wodze fantazji (a w razie braku aprobaty ze strony nauczyciela wytłumaczyć wpływem lektury szwedzkiej pisarki Åsy Lind).
Wspaniała „Ekspedycja Elliki Tomson” odkrywa znacznie więcej, niż mogłoby się wydawać. Bo cóż niby ciekawego jest w odkrywaniu życia w niebieskim bloku? Powiem Wam w sekrecie, że bardzo, ale to bardzo dużo ciekawych i intrygujących spraw. Åsa Lind nie unika trudnych kwestii odnoszących się do relacji w rodzinie, a także natury człowieka, któremu zdarza się błądzić. Do tej książki będziecie śmiało mogli wracać. Jest uniwersalna, zawiera w sobie prawdy o nas samych, schematach myślenia, czy stereotypach. Taka książka, niby dla dzieci, ale jakże równie dobra dla dorosłych. I jedni, i drudzy mają szansę odkrycia w niej czegoś pięknego.
Przygody Elliki dostarczają nie tylko pozytywnych emocji i dreszczyku odkrywania tajemnic, ale też stanowią cenną lekcję o życiu niematerialnym, na co dzień niedostrzegalnym. Gesty, słowa i sytuacje budują pomiędzy bohaterami nicie porozumienia, ale także rodzą konflikty. Książkę polecam czytelnikom otwartym na odkrywanie wyjątkowości w rzeczywistości takiej, jaką ona jest, w ludziach takich, jakimi oni są. W nieidealnym świecie też dzieją się cuda, potrzeba uważności i cierpliwości, a one wyjdą, wypełzną z tych wszystkich zakamarków, w których skryły się lata temu. Magiczna ta książka, bez dwóch zdań, a przy tym bardzo mądra, napisana z sercem. Idealna dla wrażliwych i nieśmiałych, pomagająca przełamać bariery strachu i obaw. „Ekspedycja Elliki Tomson” działa motywująco, myślę, że wielu czytelników i czytelniczek zapragnie iść w ślady głównej bohaterki. I naprawdę nie będzie w tym nic dziwnego, a jeśli zakończy się powstaniem kolejnych dzienników ekspedycji to wprost cudownie. Chyba tego pragnąłby sam Pampas.
Za możliwość otrzymania egzemplarza recenzyjnego dziękuję portalowi Sztukater.
Autor: Åsa Lind
Tytuł: Ekspedycja Elliki Tomson
Tłumaczenie: Agnieszka Stróżyk
Ilustracje: Emma Göthner
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 138