O dziewczynce, która chciała ocalić książki

Jeśli teraz czytacie moją recenzję, nie mam żadnych wątpliwości, należycie do gatunku książkolubnych, który w przeciwieństwie do dinozaurów, na szczęście nie wyginął. Wiecie też, że mamy szansę przetrwać, pomimo zamieci, zawieruch i niesprzyjającego otoczenia. Tacy jak my, byli, są i będą. To pewnik. Będziemy jak Anna ratować książki przed zapomnieniem, przed czytelniczą agonią.

A teraz kilka słów o nieśmiertelności książek. Nakładem Wydawnictwa Czarna Owca ukazała się przepiękna opowieść „O dziewczynce, która chciała ocalić książki”. Po ten tytuł sięgnęłam z kilku powodów, a najważniejszy z nich, jest taki, że kocham czytać i czytamy z synem od siedmiu lat co wieczór. Uważam, że oprócz właściwie zbilansowanej diety z dodatkiem fast foodów i niszczących zęby słodyczy, ważna jest strawa duchowa. To, co wkładamy sobie do głowy ma znaczenie, ma kolosalny wpływ na odbieraną przez nas rzeczywistość. Klaus Hagerup wyczarował wspaniałą opowieść o niegasnącej miłości, wierze w ludzi i relacjach, które budujemy dzięki obcowaniu z literaturą. I za to jestem mu dozgonnie wdzięczna, chyląc czoła pomysłowi i wykonaniu. Fabuła zachwyca, dialogi bohaterów wzruszają, jest w tym wszystkim poświata magii i delikatności. Szepty, ukradkowe spojrzenia, a nawet wyczekiwane kaszlnięcia. Za słowami wypowiadanymi i niewypowiedzianymi kryją się sekrety, które aż proszą się o odkrycie. Odkrywajmy.

ilustracja Lisa Aisato

Norweski pisarz, syn norweskiej pisarki, stworzył niezwykle klimatyczną historię. Tylko człowiek o wielkim sercu wypełnionym miłością do książek mógł popełnić tak przejmujące dzieło. Tak sobie wyobrażam, że być może napisał tę książkę z myślą o kolejnych pokoleniach czytelników, aby nigdy nie tracili wiary w sens przesiadywania z nosem w książce lub czytniku. Autor przypomina, jak wiele istnień zamkniętych pomiędzy pierwszą stroną okładki a ostatnią czeka na nas, na książkolubnych. Ile jeszcze mają tak czekać? Uratujmy ich od zapomnienia, spędzając z nimi każdy wolny czas, poznając ich świat, dając ponieść się fantazji i niczym nieskrępowanej wyobraźni. Tak wiele dobrych rzeczy umyka, gdy się spieszymy. Klaus Hagerup pokazuje także, że cierpliwość i ciekawość świata popłaca, że warto pokonywać lęki, okiełznać je, uwolnić się od strachu. Główna bohaterka miała swoje strachy, ale znalazła też sposób na poradzenie sobie z nimi. Jaki? Tego nie zdradzę, odpowiedzi, moi mili, szukajcie w książce.

Podobają mi się wszyscy bohaterowie tej powieści, jest coś niezwykłego w każdej z postaci – są wyraziste, dobre, a ich postępowanie budujące (poza tym kimś, kto zlecił niszczenie książek, rzecz jasna). Fabuła zrozumiała nawet dla młodszych czytelników. W historii Anny jest tyleż samo magii, co realnych działań. Najlepsze jest to, że każdy z nas może poczuć to na własnej skórze. Uwolnić ducha wyobraźni i dopisać swój własny rozdział albo stworzyć coś nowego. Zachęcam wszystkich rodziców do czytania dzieciom tak pięknych, pozytywnych i emanujących dobrą energią książek. Pyszna porcja literatury wzmocni wasze pociechy na całe życie, a i Wam dostarczy pozytywnych odczuć, bo dobre emocje się udzielają.

Tę książkę się czyta, ale i ogląda. Budzą podziw wspaniałe, klimatyczne, fenomenalne wręcz ilustracje Lisy Aisato. To ona wyczarowała obrazy z duszą, które pokazują więcej, niż jesteśmy w stanie opisać słowami. Sny Anny, pani z bibliotek, mój ukochany bohater Milton Berg – zobaczcie sami, z jaką precyzją są wykonane te ilustracje. Jak wiele można wyczytać z twarzy, błysku oka, zmarszczek mimicznych. To magia, i nikt Waldemarowi Zwycięzcy nie odmówi fantazji. Babcia drzewo pokonała mnie, popłynęły łzy. To dobrze, takie powieści powinny wzruszać, wstrząsać, przelatywać od głów do stóp. Cudowne trio pisarza, ilustratorki i tłumaczki sprawiło, że tak ważna i wyjątkowa opowieść trafiła do rąk polskich czytelników i czytelniczek. Czytajmy, jak Anna, bądźmy ciekawi zakończeń książek i ich początków. Dbajmy o dobrostan książkowy, a życie… jak sen i jawa, stanie się fantastyczne.

Autor: Klaus Hagerup
Ilustracje: Lisa Aisato
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Tytuł: O dziewczynce, która chciała ocalić książki
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarna Owca
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 56