Serce olbrzyma

Za górami, za lasami żył sobie olbrzym. A może wcale nie tak daleko? W każdym razie, on istniał naprawdę, miał ręce i nogi oraz czuprynę w kolorze ognia. Głowę też miał, z wielkimi uszami, które z pewnością wiele ciepłych słów usłyszały. Chciałabym Wam o nim opowiedzieć, a dokładniej o historii, którą stworzyła Hollie Hughes. Prawda też jest taka, że gdyby nie spontaniczne wyjście do księgarni i myszkowanie na dziale z książkami dla dzieci, „Serce olbrzyma” nie trafiłoby pod strzechy Pacynowego księgozbioru. A wszystko zaczęło się od zachwytu nad okładką, to był moment, w którym nasze serca zaczęły bić szybciej.

Kto stoi za tak przepięknym czytelniczym dziełem? Wydawnictwo Kropka. Tak, to jest coś więcej niż książka, miano dzieła w pełni zasłużone. Bajeczne ilustracje przywodzą na myśl obrazy podziwiane w galeriach. Spójrzcie na mieniący się srebrzystymi refleksami tytuł oraz połyskujące lustro wody. Wody, na której spokojnie kołysze się żaglówka z masztem, także błyszczącym. Ta okładka nas oczarowała, a my bez oporów daliśmy się jej wciągnąć do środka. Nikt się w sklepie nie zorientował, ale my staliśmy już pośród owieczek, pod drzewem, spoglądając z niedowarzeniem na dom. Dom ten niezwykły, wyśniony i dobry. A potem doszło do zakupu książki i wieczorem zasiedliśmy, a raczej położyliśmy się do lektury. I było w tej wyprawie tyle magii, że zasnąć nie mogliśmy pół nocy. Bladym świtem gruchające na balkonie gołębie dały znać, że pora wreszcie spać.

Co nas tak bardzo urzekło? Wszystko, zagrała orkiestra fabuły i przekładu Michała Rusinka, zachwycił dobór słów, które zmieniały tempo narracji. Wszystko działo się tak szybko, ten pękający pod stopami olbrzyma lód, to znów wolniej, gdy Tom zdradzał mu pewien sekret, poradę. I wtedy też zastanawialiśmy się, ile w tych wypowiadanych na dłoni olbrzyma słowach kryje się mądrości. Było więcej, zdecydowanie więcej, niż moglibyśmy się spodziewać. Oto historia z morałem, przekazem i cenną lekcją życia. Życia nieraz trudnego, bez mamy, ale z tatą. To opowieść o tym, że mimo przeciwności losu nie warto tudzież nie należy się poddawać. Trzeba iść dalej, pod wiatr jak Ab, z sercem pełnym nadziei, jak u Toma. Każdy z tych bohaterów wywarł na nas ogromne wrażenie. Byliśmy czytelnikami zwrażeniowanymi.

„Serce olbrzyma” emanuje pozytywną energią, dobrocią i radością z odkrywania oczywistych prawd, o których zdarza nam się zapominać. Problemy olbrzyma dotykają nas wszystkich, bez względu na wiek. Uczucia i rozterki bohaterów wypełniają trzydzieści dwie strony po same brzegi. Każda strona tej książki zawiera w sobie ogromny ładunek emocji. Widać je w przejmujących ilustracjach, gdzie każdy szczegół ma znaczenie, podkreślając stan emocjonalny, od zagubienia, zmartwienia poprzez pokonywanie trudności, aż po radość i szczęście. Przeglądaliśmy „Serce olbrzyma” wielokrotnie, czytając raz po raz ten sam tekst. I wiecie co? Dostrzegaliśmy coraz więcej, wystający z wody ogon (ciekawe czyj?), nowe zwierzęta, których, dalibyśmy słowo, wcześniej w tej książce nie było (wiewiórka). To był niewątpliwie wspaniały czas, który spędziliśmy w towarzystwie Aba i Toma.

Uwielbiamy olbrzymy, trolle, yeti, gobliny i chochliki. U nas w domu też takie mieszkają. Stąd, z wielką radością i jeszcze większymi oczami w ciszy i spokoju podglądaliśmy sekretne życie chochlików w szmaragdowym stawie. No coś takiego! Będę z Wami szczera, jak już wejdziecie w ten świat, to z niego nie wyjdziecie. Stamtąd nie ma powrotu, myślami wciąż jesteśmy na wzgórzu, biegniemy za Abramem, ale to olbrzym, więc nie mamy szans go nadgonić. Cieszę się, że natrafiłam na ten tytuł i będę go polecać dożywotnio kolejnym pokoleniom czytelników, małych, średnich i dużych. Takie historie są uniwersalne, ponadczasowe, nieśmiertelne, jak wiara Toma w sens wypowiadanych przez niego słów. Jaką mądrością podzielił się z olbrzymem, i w jaki sposób wpłynął na jego życie? O tym dowiecie się z lektury, którą przepisuję w dawce raz na tydzień przeczytać, a w razie konieczności przed snem opowiedzieć tę historię raz jeszcze. Mam nadzieję, że opowieść Hollie Hughes „Serce olbrzyma” na zawsze zamieszka w Waszych sercach. Nigdy nie zapominajcie o tym, że mali ludzie mogą dokonywać wielkich rzeczy, a wielcy ludzie potrzebują do szczęścia porad tych mniejszych. W końcu, kim byśmy byli, gdyby nie olbrzymy mieszkające blisko nas pod kocem z traw, na legowisku z miękkich mchów. Do zobaczenia w magicznym lesie!

Autor: Hollie Hughes
Ilustracje: Anna Wilson
Tłumaczenie: Michał Rusinek
Tytuł: Serce olbrzyma
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kropka
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 32